A ja Wam powiem tak: miałem w swoim życiu dwa auta z LPG (i wogóle dwa auta). Tyle tylko, że w obu była/jest I-sza generacja. Pierwszym był Polonez do którego założyłem gaz przy przebiegu 75.000km. Auto wcale nie brało oleju, a po założeniu LPG jego zużycie przez następne 50.000km ustabilizowało się na poziomie 1l/1000km. Żadnych (powtarzam) żadnych problemów z tym autem nie było, powiem jeszcze, że przez cały ten czas auto przejechało na jednym filtrze gazu i jednym (fakt, że dobrym) komplecie przewodów WN. W golfie założyłem LPG przy 166.000km i zadnych (powtarzam) żadnych skutków ubocznych nie ma!!! Żadnego wzrostu zużycia oleju (0l/1000km), awarii, itp. Auto przejechało już 50.000km. Ale do czego zmierzam: otóż jeśli kogoś stać na diesla, niech go kupuje. Wiąże się to poprostu tylko z tym, że od razu wyłoży (dajmy na to na Octavię '00) 25.000zł. A inny po kupnie tejże Octavii benzynowej za 18.000zł troszke poczeka i za jakiś czas kupi LPG za 3-4k zł. Nie oszukujmy się: awarie mogą zdarzyć się zarówno w aucie zasilanym gazem (choć ja jestem przykładem na to, że wcale tak być nie musi), jaki i dieslu. Oszczędzać można i w jednym, i w drugim przypadku. I poprostu trzeba sobie określić budżet na auto i jeśli Cię stać/lubisz diesla, to go kup. A jeśli wolisz toszkę przyoszczędzić, kup benzynkę za jakieś 7.000zł mniej i dołóż do niej DOBRY lpg.
A tak przy okazji: też zastanawiam się czy założyć LPG w szkodniku. Ale też myślę, czy nie zostawić sobie golfa na dojazdy do pracy (lubię tego skurczybyka, przez 4 lata troszkę się do niego przywiązałem) a Octavii nie traktować jako auta "rekreacyjnego" - wtedy gaz w życiu by mi się nie zwrócił...
Uff, ale się rozpisałem - jeśli coś jest nieskładne, sorry, poprostu zrobiłem sobie przerwę w nauce do egzaminu do uprawnień i wciąż widzę odległości, ciśnienia, volty...
A tak przy okazji: też zastanawiam się czy założyć LPG w szkodniku. Ale też myślę, czy nie zostawić sobie golfa na dojazdy do pracy (lubię tego skurczybyka, przez 4 lata troszkę się do niego przywiązałem) a Octavii nie traktować jako auta "rekreacyjnego" - wtedy gaz w życiu by mi się nie zwrócił...
Uff, ale się rozpisałem - jeśli coś jest nieskładne, sorry, poprostu zrobiłem sobie przerwę w nauce do egzaminu do uprawnień i wciąż widzę odległości, ciśnienia, volty...
Komentarz